jesień zastaje mnie z rodzinnym zdjęciem w dłoni
na nim kasztanowe włosy siostry
stare meble i złuszczona farba na ścianie
dotykam twarzy matki
jej uśmiech jak rozsypana jarzębina
rozgrzana słońcem
za oknem miękkie pióro drozdów
wkrótce wydziobią owoce z gałęzi
pofruną
ułożą młode do snu
odwracam zdjęcie
widzę jak matka całuje czoło
gnębionego nowotworem ojca