moim sąsiadem nie jest anioł
nie ma skrzydeł tylko spracowane ręce
słucha starych winylowych płyt
a za cienką ścianą
po ludzku umiera na raka
starannie przestrzegając ciszy nocnej
bierze tabletki i wciska głowę w poduszkę prosząc
święte obrazy o sen
mijany w drzwiach uśmiecha się zmęczonymi
oczyma
skrywając ubywające ciało pod warstwami
ubrań
wymawiając prośby o miłość pomimo
coraz kruchszych nadgarstków
w cichym dzień dobry
*Odpowiedź do wiersza H. Poświatowskiej.