ileż trzeba przejść żeby zdjąć buty
przed ludzkim cierpieniem
nie mówić o ziemi obiecanej
jeśli nie przyniesie się jutro choćby szklanki wody
ileż trzeba zrozumieć by nie stukać w szkiełko
zegarka
tylko samemu być dla człowieka wskazówką
godziną która nadejdzie
kwadransem po
co wciąż stoi i czeka
bo wszystko co chce minąć
tak często jest nie w porę