wszyscy ludzie o których pisałem wiersze
mijam ich codziennie w każdej strofie kiedy
mówię
muszę iść dalej tam gdzieś czeka
poezja stęskniona –
tkliwa czuła
niezbyt dosłowna
są uśmiechy zaniedbane niby pordzewiałe rowery
rozterki tak nie do pomyślenia
i reszta co w głowie się nie mieści
ktoś musi opisać dzień najupalniejszy w roku
prawą albo lewą nogę flaminga i tę bezrobotną
kroki niemowlęce jak pierwsze miodobranie pełne
użądleń
muszę iść dalej – tam czeka poezja
mówię do nich – nie mogę zostać już
z wami
a wszyscy ludzie o których pisałem wiersze
wszyscy ludzie którzy byli a potem umarli
i nigdy mojego wiersza nie przeczytali
słuchają patrzą mi na ręce
lecz słów nie biorą do serca