*Dzieciom, które nie nadeszły

którym z was byłeś ty

gdy z dziecięcą radością wierzyła

w dom pomalowany śmiechem

czujne warty ponad uśpioną kołyską

w pierwsze szelki choinkę dekorowaną

cukierkami

którym z was był on

gdy z dziecięcą troską

odmierzała puls każdej minucie

z czułością gładziła brzuch

wyobrażając sobie

wasze delikatne usta

drobne nosy policzki

którym z was był on

gdy z dziecięcym uporem

walczyła o każdy wasz oddech

wewnątrz siebie

tuląc nadzieję tak mocno aż bolało

którym z was byłeś ty

gdy nadzieja umierała

milczeniem dziecięcego głosu

w jej gestach szeptach

ciszą jakby włosami zaczesanymi

małą rączką

coraz dalszą odleglejszą

niewidoczną w końcu

którym z was był on

gdy później pogrążona we śnie

zapłakała

dziecięcym szlochem

skulona pod litością nocy

choć nie mieliście jeszcze łez by ronić

choć nie zdążyliście ujrzeć jej oczu

by je płaczem zamykać