zanim zrozumiesz

że to właśnie jest ten świat w którym zamieszkasz

przyjdą do ciebie sny inne niż zapamiętałeś

takie które nie rozjaśniają oczu inaczej niż poprzez

łzy pełne cierpienia i nienawiści

i stanie przy tobie pierwszy anioł

abyś dotknął jego skrzydła (gdybyś dorósł nazwałbyś go Nadzieją)

 

potem zjawią się noce – zimne i nieprzejednane

bez opiekuńczych rąk przyciskających cię do

piersi bez zapewnień o miłości

za to z głodem i pięściami (jeśli krzyczysz)

i stanie przy tobie drugi anioł

abyś mógł oddychać ciszej

(gdybyś dorósł nazwałbyś go Szeptem)

a kiedy ból stanie się nie do zniesienia

(uwierz – to nie miało być tak)

i litość jak pęknięty żagiel spłynie ci do skroni

jak deszcz kandelabrów na twoje powieki

zstąpi trzeci anioł

ten ostatni z najpiękniejszym niebem jakie

widziałeś

i zrozumiesz

że tak naprawdę nigdy nie było nic do

rozumienia

są tylko usta którym ktoś wydarł życie jak kartkę

bliskość jakiej nikt nie pozwolił zakwitnąć

i trzy anioły

(każdy od innej gwiazdy) co z całych sił próbowały nie być umieraniem